Spontan zaczęliśmy w Czechach:) Stwierdziliśmy, że zamiast wydawać pieniądze
na winietkę i pruć ile się da autostradą, pojedziemy za free lokalnymi drogami. Żeby bardziej zwiedzić "prawdziwe" Czechy. I wszystko byłoby super gdyby nie burza która się rozpętała gdy byliśmy w samym środku gór, i było w te i we wte daleko:) Z pomocą maksymalnego zoom'u na GPS udawało nam się jakoś pokonywać kolejne zakręty i nad ranem dojechaliśmy do (byłej) granicy czesko - austriackiej.