Na początku grupa około 40 turystów została podzielona na 30 osobową grupę rosyjską oraz 10 osobową grupę anglikańską/internacional (czyli: Polak, Szwedzi, Niemcy, Libanki, Algierka, Hiszpan i Francuz - czyli grupa anglikańska pełną gębą). Podział na grupy był bardzo dobry ponieważ mogliśmy wszędzie puszczać Rosjan przodem a później spokojnie rozmawiać i wypytywać przewodniczkę o to co nas tylko interesowało.
Spokojnie zwiedziliśmy sobie: Dolinę Królowych (niestety obowiązywał zakaz fotografowania), "fabrykę" alabastru - nie komentuję... - następnie był rejs po Nilu i tu znów się zaskoczyłem. Mieliśmy do dyspozycji dwie 30 osobowe łódki i zamiast się podzielić po 20 osób organizatorzy utrzymali podział na grupy czyli wygodnie prawie na leżąco mogliśmy się przyglądać zatłoczonej drugiej łódce... nie wiem dlaczego przewodnik zrobił tak a nie inaczej skoro wszyscy wykupili wycieczkę w tym samym biurze. Nie mnie to osądzać. To samo miejsce było przy obiedzie gdzie każda z grup miała do dyspozycji swoją salę...
Przyszedł czas na zwiedzanie kompleksu świątynnego Karnak. Tysiące lat historii i tysiące ludzi stłoczonych w jednym miejscu:) Jednak miejsce to polecam, na pewno jest warte obejrzenia... zamiast czytać lepiej spojrzeć na zdjęcia.