Pierwszy start tego dnia... jak się dzień wcześniej okazało nieostatni. Biuro turystyczne zafundowało nam mały "skok w bok" czyli międzylądowanie w Gdańsku.
Dodatkową atrakcją było zdublowanie numerów miejsc przez linie Memphis Air. Po prostu pokryły się miejsca pasażerów na lot do Hurghada i pasażerów lecących tylko do Gdańska. Po lekkim zamieszaniu jednak każdy jakieś miejsce znalazł. No cóż przyszedł kryzys i trzeba z samolotów robić autobusy:)