Po wjechaniu na teren Słowenii zdecydowaliśmy się na kolejne wariactwo:P Zamiast jechać autostradami jedziemy przez GÓRY... Wszystko było pod kontrolą ale sam nie potrafię zliczyć ile zrobiliśmy nawrotów wspinając się na naprawdę ładne wysokości. Żeby było weselej, to zamiast asfaltu droga pokrywał szuter. Kilometry uciekały naprawdę powoli
ale drugą stroną medalu były wspaniałe widoki. Widoki te jednak okazały się niczym,
w porównaniu z tym co zobaczyliśmy na naszym campingu nad jeziorem Bohnij. Nawet
nie liczyliśmy, że będzie tak ładnie. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że było warto.